Hafty angielskie, które nazwałam „Z tajemniczego ogrodu”, opętały mnie chyba… Bardzo mi się podobają i dają wiele możliwości kompozycji.
Tym razem postanowiłam haftować na lnie. Len ozdobiony haftami angielskimi wygląda przepięknie. Więc po cichutku liczyłam na to, że i w moich pracach uzyskam świetny efekt.
Na początek powstała niewielka serwetka lniana. Wyhaftowałam na niej jeden z elementów haftu „Z tajemniczego ogrodu”. Matowe nici, których używam do tych haftów, podkreśliły jego piękno. Jako że próba wyszła rewelacyjnie, postanowiłam coś z tym zrobić.
Najpierw powstał dwukolorowy lambrekin – połączenie lnu białego z naturalnym. Do wykończenia użyłam też białej bawełnianej taśmy.
Trzeba przyznać, że efekt, jaki uzyskałam, zachęcił mnie do dalszych prac. Uszyłam więc lniane serwety.
Pierwsza biała z frędzlami.
Kończyłam ją w piękną pogodę. Raczej nie zdarza się, żebym pracowała na dworze, ale tego dnia nie mogłam się oprzeć:)
Do kompletu powstały małe serwetki w tym samym stylu.
No to może tak herbata z chińskiej porcelany? Czy ktoś ma ochotę? Zapraszam:)
Kolejna serweta jest dwukolorowa – biała wykończona bordiurą z naturalnego lnu.
Zaproszenie na herbatę nadal aktualne. Może tylko zmienię serwis do herbaty?
Żeby jednak nie było, że tylko hafty angielskie mi w głowie, pokażę płócienny fartuch, jaki uszyłam na zamówienie właścicielki gospody „Przystanek Kępa”. Nazwa oczywiście mówi, że gospoda jest u nas, w Kępie Niemojewskiej:)
Gospoda otwarła swe podwoje na początku maja. A tutaj strona, tzw. po polsku fanpage gospody na fb. Ale co tam strona – zapraszamy do Kępy i do gospody:)
A te zasłony powstały pod wpływem nagłego impulsu. Po prostu musiałam szybko mieć nowe zasłony do sypialni.
Haft na motywach haftu z okolic Śląska Cieszyńskiego. Oczywiście również wykonany matową nicią:)
Fajnie szyje się z lnu. Ale na razie dość. Wracam do mojego ulubionego płótna bawełnianego. Czas wziąć się za pracę, a nie tylko przyjemności – angielskie hafty i herbatki – mi w głowie:)
2 Responses to Z tajemniczego ogrodu… cd.