W ostatnią sobotę kwietnia w naszej wsi miał się odbyć piknik z okazji oficjalnego otwarcia sezonu w Gospodzie. Jak to czasem niestety bywa, pogoda nie dopisała, goście pikniku również.
Kram z tradycjami dzielnie rozstawił swoje stoisko, walcząc w narastającym wiatrem. Przez kilka czy kilkanaście minut trzymałam namiot za przywiązany do niego sznur, a Maciej pojechał do domu po narzędzia i sporych rozmiarów kołek potrzebny do jego porządnego umocowania. Na szczęście Maciej zdążył wrócić zanim odleciałam z namiotem.
Do pikniku przygotowywałam się bardzo poważnie (jak zresztą do każdej imprezy, na której jestem ze swoim stoiskiem). Między innymi powstało to okienko oraz jego wystrój:
Teraz okienko wisi sobie na ganku, nadal ubrane w to co na zdjęciu, z małym wyjątkiem, kiedy to w poniedziałek postanowiłam wyjść z domu z sesją zdjęciową zazdrostek. Ostatnio uszyłam dwie nowe zazdrostki z moimi ulubionymi haftami ludowymi, więc koniecznością stało się uwiecznienie ich na zdjęciach:
Na wspomniany piknik powstały też obrazki z haftami ludowymi, tymi co na zazdrostkach, czyli opoczyńskim i żywieckim oraz z haftem dolnośląskim:
Od pikniku minął prawie miesiąc, pogoda majowa nie rozpuszczała nas zbytnio, ale na szczęście od kilku dni mamy piękną, słoneczną i ciepłą wiosnę. Dzisiaj mogłam tylko spacerować albo siedzieć przed domem. I tak zrobiłam:) Ze spaceru przyniosłam kosz pełen szczawiu i polnych kwiatów. Szczaw zjedliśmy w postaci pysznej zupy, natomiast kwiaty znalazły swoje miejsce w wazonach.
A tu bukiety z polnych kwiatów zdobiące chałupkę:
Uwielbiam wiosnę, to moja pora roku!!! I uwielbiam miejsce, gdzie mieszkamy. Czyż nie jest tu pięknie?
3 Responses to Okno na piknik i nie tylko