W sobotę Maciej piekł chleb. Okazało się, że zapomnieliśmy kupić otręby, a bez nich nie da rady… trzeba przecież otrębami miskę chlebkową wysypać. Można oczywiście było wsiąść do samochodu i pojechać do Warki do sklepu, ale właśnie z Warki wróciliśmy. No i w planach był spacer z psą. Postanowiliśmy iść na spacer do znajomych do Białej Góry i pożyczyć otręby. A do Ani i Wojtka idzie się przez las. Po drodze spotkaliśmy dwie panie, które chciały zbierać pędy sosny na syrop. Widziałam na fb takie zbiory, więc zaczęliśmy z paniami pogawędkę. I w pewnej chwili jedna z pań schyliła się tuż za mną i wykręciła z ziemi coś, co udało mi się nie zdeptać. To był mały osak (zwany czerwonym kozakiem). Do tej pory nie odczuwałam potrzeby zbierania grzybów w maju, ale jak zobaczyłam grzyba na własne oczy, to mnie wzięło… Wypatrywanie nie trwało długo:)
Przepiękny osak!!!
A potem było jeszcze kilka grzybów – kozaki i podgrzybki:
I wyszedł z tego całkiem niezły zbiór:)
A dzisiaj, w drodze powrotnej ze spaceru z Arisą, zobaczyłam taką oto rodzinkę:
Było ich dziesięć, ale jeden rósł za siatką, więc zabrałam do domu dziewięć.
Długo się nimi nie nacieszyłam, bo okazało się, że robaki znalazły te zajączki przede mną. Ale poniosło mnie w las i przyniosłam trzy kozaki i jednego osaka:)
Te na szczęście były zdrowe!!!
5 Responses to Majowe grzyby:)