Gdzie nie spojrzę – tam widzę len…

To nie obłęd na szczęście. Nic na to nie poradzę, że bardzo lubię len. Lubię z niego szyć, ale też lubię otaczać się rzeczami uszytymi z lnu.

Nieczęsto mi się zdarza, że szyję coś tylko dla siebie. Ale tym razem się zdarzyło. Miałam dwa piękne narożniki z szydełkowej koronki. Biała koronka i naturalny len – cudo. Brakowało mi jednak jakiegoś dodatkowego akcentu. I wtedy przyszedł mi do głowy pomysł, żeby wykorzystać guziki obciągane lnem. Tak powstały dwie poduszki na fotele w salonie.

Pomysł z guzikami spodobał mi się bardzo. Postanowiłam wykorzystać też takie guziki szyjąc zazdrostki.

Pierwsza zazdrostka to „Guziki i mgła” – biała lniana siatka, gęsty naturalny len, biała lniana koronka i guziki obciągnięte naturalnym lnem.

Kolejna – „Koronkowa mgła” – tym razem mlecznobiała siatka lniana, naturalny gęsty len, białe guziki i przepiękna dwukolorowa lniana koronka. W rzeczywistości zazdrostka wygląda piękniej… Szkoda, że nie zawsze uda się dobrze oddać urok fotografowanej rzeczy…

Kiedyś tu pokazałam lnianą serwetkę z pięknym haftem z okręgu szamotulskiego.  Uszyłam jeszcze kilka takich serwetek.

Pierwsza z nich to wersja z białego lnu:

I kilka mniejszych do kompletu:

A żeby tamta z naturalnego lnu nie czuła się osamotniona, to też dostała komplet mniejszych do towarzystwa:

Popołudniowa herbata i takie serwetki… ktoś ma ochotę? Zapraszam:)

 

 

This entry was posted in Hmmm co by tu...?. Bookmark the permalink.
Loading Facebook Comments ...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *